Serwis informacyjny
Partner Serwisu StockWatch.pl
menu

Lider rynku wierzytelności ucieka do przodu

Z Piotrem Krupą, prezesem Kruk SA, o wynikach spółki w 2011 roku, jej aktualnych działaniach i planach rozwoju, rozmawia Kamil Gemra

StockWatch.pl: Jaki to był rok dla spółki Kruk? Czemu zawdzięczacie Państwo rekordowe rezultaty?

Mamy za sobą bardzo udany rok, zdecydowanie jeden z najlepszych w całej historii spółki. Osiągnięte wyniki finansowe sprawiły nam wiele satysfakcji. Zakończyliśmy 2011 rok rekordowym poziomem przychodów i najwyższym w historii spółki zyskiem netto. Sprzyjała nam bardzo dobra sytuacja na rynku zarządzania wierzytelnościami. Uważam, że wykorzystaliśmy ją w pełni, inwestując w 2011 roku w zakup pakietów wierzytelności 569 mln zł, o 193 proc. więcej niż w 2010 roku. Łącznie w ubiegłym roku kupiliśmy 53 pakiety wierzytelności, głównie od instytucji finansowych. Jednocześnie uzyskaliśmy prawie 40 proc. udziału w polskim rynku windykacji wierzytelności na zlecenie. Świadczenie usług zarządzania wierzytelnościami jest nie tylko ważnym elementem naszych wyników, ale ma dla KRUKa strategiczne znaczenie ze względu na synergię z biznesem zakupów wierzytelności.

Spółce udaje się ekspansja na rynki zagraniczne. Czy mógłby Pan przedstawić inwestorom pozycję Kruka na poszczególnych rynkach?

KRUK jest jednym z nielicznych przykładów osiągnięcia przez polską firmę sukcesu na rynkach zagranicznych. Łącznie w Rumunii i w Czechach spółka pozyskała sprawy o wartości nominalnej blisko 2,6 mld zł. W 2011 roku, w Rumunii, Grupa uzyskała bezapelacyjną pozycje lidera na rynku nabywania wierzytelności na własny rachunek. I jest tam postrzegana, podobnie jak w Polsce, jako innowator, który wprowadza nowe metody prowadzenia biznesu oparte na strategii pro-ugodowej wobec dłużników. Jesienią ubiegłego roku przeprowadzona została w Rumunii, wzorem doświadczeń w Polsce, kampania telewizyjna i prasowa skierowana do osób zadłużonych. Spotkała się ona z bardzo dobrym przyjęciem klientów i dłużników KRUKa oraz uznana została za pionierską metodę komunikacji marketingowej usług windykacji na rynku rumuńskim. Najnowszy cel ekspansji zagranicznej KRUKa to Czechy. Od momentu rozpoczęcia działalności w Czechach do końca 2011 roku KRUK dokonał zakupu wierzytelności detalicznych o wartości nominalnej prawie 430 mln zł, nabywając wierzytelności m.in. od dwóch czołowych banków w Czechach. Rynek czeski jest dla nas bardzo atrakcyjny i widzimy tu dla siebie miejsce w czołówce branży. W związku ze spowolnieniem gospodarczym także Czechom coraz trudniej regulować zobowiązania. Rośnie tym samym zapotrzebowanie na profesjonalne usługi zarządzania należnościami. Podobnie jak w Polsce i Rumunii również w Czechach będziemy wdrażać naszą autorską i unikatową strategię pro-ugodową.

Nie boicie się Państwo inwestować na Węgrzech ze względu na ryzyko polityczne?

Obecnie poważnie rozważamy możliwości rozpoczęcia działalności operacyjnej na Węgrzech. Jest to rynek z jednej strony o podwyższonym ryzyku inwestycyjnym, ale z drugiej strony o dużym potencjale na inwestycje portfele wierzytelności ze względu na wysoki poziom zadłużenia konsumentów. Podejmując decyzję o inwestycji na tym rynku będziemy brali pod uwagę ryzyko i potencjał generacji zysku.

Czy w 2012 roku spółka planuje wejść na kolejny zagraniczny rynek?

W tym roku będziemy koncentrować się na rozwoju biznesu w krajach, gdzie rozpoczęliśmy lub mocno rozważamy działalność, czyli Czechy, Słowacja i Węgry. Nie przewidujemy wejścia na nowy rynek. Jednak jak podkreślamy, jesteśmy zainteresowani szerszą ekspansja w całym regionie Europy Środkowej i Wschodniej.

Jak będzie wyglądał rynek wierzytelności masowych w Polsce w 2012 roku? Czy można nadal spodziewać się wzrostu?

Sytuacja branży w 2012 roku zależy w dużej mierze od tego jak będzie kształtować się podaż portfeli wierzytelności ze strony banków. Szacujemy, że podobnie jak w 2011 roku poziom nakładów inwestycyjnych całej branży sięgnie między 0,8 a 1 mld zł. Cały czas banki generują podaż, wystawiając na sprzedaż wierzytelności konsumenckie. Prawdopodobnie w 2012 roku banki zaczną sprzedawać wierzytelności korporacyjne. Będzie to dla nas dodatkowy rynek, który może być uzupełnieniem podstawowej działalności na rynku wierzytelności konsumenckich.

Ile spółka zamierza zainwestować w nowe pakiety wierzytelności?

W 2011 roku zainwestowaliśmy rekordowe 569 mln zł w zakup pakietów wierzytelności. Spodziewamy się, że w tym roku poziom inwestycji może być niższy. Nie oznacza to jednak, że nasz biznes będzie wolniej rósł. Portfele jakie kupiliśmy w 2011 i latach ubiegłych zbudowały nam bazę do dynamicznego rozwoju firmy w kolejnych latach. Braliśmy i nadal bierzemy udział praktycznie w każdym przetargu, i jak dotąd wygrywaliśmy ponad 30 proc. z nich. W tym roku nasze podejście się nie zmieni, będziemy nadal aktywni na rynku zakupu portfeli.

Sporo mówi się pojawiającej się konkurencji. Finansowanie działalności windykacyjnej staje się coraz łatwiejsze. Nie boicie się nowych podmiotów wchodzących na ten rynek?

W zasadzie od początku działamy w warunkach bardzo silnej konkurencji. Warto podkreślić, że na wszystkich rynkach gdzie działa KRUK konkurujemy nie tylko z lokalnymi firmami, ale także z międzynarodowymi korporacjami mającymi silne zaplecze, także finansowe. A jednak to KRUK ma pozycję lidera na rynku polskim i rumuńskim pod względem udziału rynkowego. W Polsce w 2011 roku kupiliśmy i przyjęliśmy do obsługi na zlecenie wierzytelności o wartości nominalnej przekraczającej 6,1 mld zł. Jest to prawie czterokrotnie więcej w porównaniu do drugiej firmy windykacyjnej w rankingu. W Rumunii i Czechach, łącznie na obu rynkach pozyskaliśmy sprawy o wartości nominalnej ponad 2,7 mld zł.

W związku z pojawiającymi się nowymi podmiotami ceny kupowanych wierzytelności mogą jednak wzrosnąć. Czy będzie to miało wpływ na działalności Państwa firmy?

Chciałbym podkreślić, że KRUK działa na kilku rynkach europejskich i nie jest uzależniony od sytuacji na rynku krajowym. Dla nas ważna jest sytuacja w regionie i kształtowanie się warunków transakcji na wszystkich rynkach, gdzie jesteśmy obecni. Cena wierzytelności wyrażana w procencie wartości nominalnej jest wprost związana z wartością kwoty, jaką nabywca odzyska w ciągu kilku lat windykacji. To jakiej jakości są wierzytelności ma więc kluczowe znaczenie przy ustalaniu procentowej ceny. W Polsce jakość sprzedawanych wierzytelności przez banki poprawiła się w 2011 roku, ale jeszcze nie tak dawno wystawiane przez banki sprawy o gorszych charakterystykach sprzedawane były po niższych cenach. W Rumunii działa dokładnie ten sam mechanizm.

W kraju ubiegły rok był dość charakterystyczny. Pierwsza połowa roku napawała nas optymizmem. Zamkniętych zostało kilka dużych transakcji, a dodatkowo portfele, które wyszły na rynek były dobrej jakości. Druga połowa roku przyniosła nieco zmian. To, że w pierwszy półroczu dokonano dużych transakcji, także przez nas, skłoniło naszych konkurentów do nadaktywności. Stąd zaobserwowany wzrost cen. Gdyby bowiem część spółek nie kupiła tych portfeli, to praktycznie nie poczyniliby żadnych inwestycji, zostając z gotówką. Obecnie widzimy trochę inną sytuację. Zeszłoroczne wydatki, które wyniosły zapewne około 1 mld zł, to dla branży, która wciąż jest młoda i buduje finansowanie jest duże obciążenie. Wydaje mi się, że obecnie większość firm na rynku jest w sytuacji, w której ma co robić, bo nabyła portfele i koncentruje się na ich efektywnej windykacji.

Co z rynkiem wierzytelności korporacyjnych? Zamierzacie Państwo mocniej zaangażować się w ten segment?

Dzisiaj w sektorze jest około 30 mld PLN bankowych portfeli złych długów korporacyjnych i uważam, że to w kolejnych latach będzie bardzo duży rynek. Banki są na takim etapie, że kończą procesowanie tych spraw i widzą, że odzyskanie długów jest możliwe, ale za 4-5 lat, kiedy np. syndyk dokona likwidacji majątku. Uważam więc, że w ciągu dwóch lat czeka nas wysyp takich portfeli.

Jesteśmy przygotowani na obsługę długów korporacyjnych. W ubiegłym roku taki portfel kupiliśmy, tyle że w Rumunii. W Polsce cały czas obsługujemy fundusz sekurytyzacyjny Bizon, który zainwestował w portfele korporacyjne, które my od 4 lat serwisujemy. Jest to fundusz, który założył Lehman Brothers i którego dzisiaj zarządcą jest PwC jako likwidator majątku Lehmana.

W ubiegłym roku wzrosła sprzedaż stosunkowo nowego Państwa produkty pożyczki „Novum”. Jaki wpływ ma ta działalność na wyniki finansowe Kruka?

Pożyczki Novum to produkt skierowany do byłych dłużników Grupy KRUK – osób, które regularnie wywiązały się z porozumień ratalnych i spłaciły swoje zadłużenie. Są to osoby, które z powodu swojej negatywnej historii kredytowej są wykluczone z rynku bankowego. W 2011 roku KRUK udzielił 4 675 Pożyczek NOVUM, czyli o 57 proc. więcej niż w roku 2010. Zamierzamy rozwijać działalność w tym obszarze, która obok windykacji i informacji gospodarczej będzie jednym z trzech segmentów biznesowych Grupy KRUK. Na najbliższym Nadzwyczajnym Walnym Zgromadzeniem akcjonariuszy spółki KRUK zaproponujemy uchwałę o wydzieleniu zorganizowanej części KRUK SA w postaci obszaru finansowania konsumentów na rzecz spółki zależnej Novum Finance Sp. z o.o. To zupełnie naturalny krok. Po zainicjowaniu w ramach KRUK SA projektu udzielania pożyczek byłym dłużnikom, którzy rzetelnie i terminowo wywiązali się ze swoich zobowiązań wobec Grupy, kontynuację tego przedsięwzięcia już w formie procesu przejmuje dedykowany mu podmiot – Novum Finance Sp. z o.o. Oprócz udzielania finansowania takim osobom, Grupa KRUK chce także wpisywać pozytywną informację o uregulowanych zobowiązaniach zarówno z tytułu wcześniejszego zadłużenia jak i pożyczek gotówkowych do biura informacji gospodarczej (RD ERIF BIG SA). W ten sposób chcemy stopniowo odbudowywać ich wiarygodność finansową oraz przywracać ich do obrotu gospodarczego.

W ubiegłym roku spółka zarobiła ponad 66 mln zł netto. Jaka będzie rekomendacja zarządu w sprawie podziału zysku?

Spółka KRUK osiąga bardzo wysoką stopię zwrotu z kapitału (ROE) na poziomie 27,89 procent w 2011 roku. Przy tak wysokim wskaźniku ROE i wciąż rosnącym rynku jesteśmy przekonani o słuszności inwestowania zysków w celu dalszego rozwoju firmy.

Za nami cały pierwszy kwartał 2012 roku. Czego po wynikach za ten okres mogą się spodziewać inwestorzy?

Do czasu publikacji raportu za pierwszy kwartał ograniczają nas obowiązki informacyjne. Mogę jedynie przypomnieć inwestorom, że ostatnie rekomendacje dla akcji spółki KRUK są bardzo pozytywne. Analitycy biur maklerskich Wood&Co zalecają kupno akcji KRUK-a podkreślając dobre perspektywy dla branży zarządzania wierzytelnościami w 2012 roku. Podobnie analitycy DI BRE i DM BZ WBK, którzy w swoich ostatnich aktualizacjach raportów podwyższają ceny docelowe i rekomendują „kupuj” dla akcji KRUK-a.

Dziękuję za rozmowę.